niedziela, 21 czerwca 2015

Rozdział 9

Lilka rozdział dedykowany dla ciebie
Kocham mocno !

Usiadłam koło nich i zaczęłam się z nimi bawić.Nagle do salonu weszła Bruna.
-Neymar-powiedziała i powoli zbliżała się do miejsca gdzie siedzieliśmy.
-Cześć Bru-powiedział i ją przytulił.
-Co ona tu robi?!-zaczęła krzyczeć Bruna.
-Neymar ja pójdę do siebie-powiedziałam.
-Nie idź-powiedział Davi.
-A pójdziesz ze mną?-zapytałam.
-Tak!-powiedział Daviś i poszliśmy na górę.
-Choć to się pobawimy-powiedział i zaprowadził mnie do pokoju gdzie było pełno zabawek..
Bawiliśmy się w przeróżne zabawy.Spojrzałam na zegarek który wskazywał 20.Postanowiłam że ja wykąpie Daviego.
-Daviś idziemy się kąpać?-zapytałam,a blondynek pokiwał głową na 'tak'.
Nalałam mu wodę do wanny i włożyłam tam różne zabawki.Davi zaczął chlapać wodą po całej łazience .
Po dwudziestominutowej kąpieli,wytarłam Daviego i pomogłam mu się ubrać w piżamkę.Ponownie spojrzałam na zegarek który wskazywał prawie 21.Davi pociągnął mnie do pokoju Cah i oznajmił że chcę oglądać bajki.Tak się w to wciągnął...
Gdy bajka się skończyła przeczytałam mu jakąś książeczkę i położyłam spać.Zapaliłam lampkę w pokoju i zeszłam na dół.Zapomniałam że Neymar jest tam z Bruną.
-Po co tu przyszłaś?!-zapytała mnie brunetka.
-Gdzie jest Neymar?-zapytałam spokojnie.
-Niech cię to nie interesuje.
Zobaczyłam że nigdzie nie ma telefonu Neya,więc napisałam do niego sms-a że Daviś już śpi.
-Dobranoc-powiedziałam i poszłam na górę.
-Tylko nie pomyl pokoi-powiedziała.
-Nie martw się mam swój pokój-powiedziałam z ironią.
Poszłam do łazienki i wykonałam wszystkie wieczorne czynności,przebrałam się w piżamę i zanim poszłam do swojego pokoju wstąpiłam do pokoju Cah,zobaczyć czy Daviś śpi.Na szczęście blondynek się nie obudził.Poszłam do swojego pokoju i położyłam się spać...
                                         ~~Rano~~
Obudził mnie głos otwierających się drzwi.Leniwie przetarłam oczy i poszłam zobaczyć kto to.Okazało się że to Neymar zamykał drzwi do swojego pokoju.Pewnie Bunie się coś nie podobało.Przymknęłam drzwi i poszłam do łazienki wziąć prysznic.Wytarłam się,wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż.Włosy postanowiłam związać w luźnego kucyka.Podeszłam do szafy i po długich namysłach postanowiłam ubrać się w to :



Przebrałam się i zeszłam na dół zrobić śniadanie.Postawiłam na farofe.Po godzinie jedzenie było już zrobione.Zjadłam swoją porcję i posprzątałam po sobie.Postanowiłam że zaniosę Rafie śniadanie.
Poszłam na górę i zobaczyłam Rafę z laptopem na kolanach.
-O cześć Natalka-powiedziała i nie oderwała wzroku od laptopa.
-Cześć,mam dla ciebie niespodziankę-powiedziałam i położyłam jej śniadanie na szafce nocnej.
-To dla mnie?
-A widzisz tu kogoś innego?-powiedziałam.
-Dziękuje nie było trzeba,następnym razem to ja zrobię ci śniadanie.
-Zapamiętam to-powiedziałam i wyszłam z jej pokoju.
Na korytarzu natchnęłam się na Brunę...
Ja to naprawdę nie mam kogo spotykać...
-Cześć Bruna,jak się spało?-zapytałam z ironią.
-Bardzo dobrze,a tobie pewnie nie-powiedziała i weszła do łazienki.
Poszłam na balkon i postanowiłam zadzwonić do Jamesa.
~~Rozmowa telefoniczna~~
-Cześć Natka-powiedział zaspanym głosem.
-Cześć James,przepraszam że cię obudziłam-powiedziałam i usiadłam na barierce.
-No właśnie,co tam u ciebie?
-Bardzo dobrze-powiedziałam i zobaczyłam na balkonie obok Neya.
-To dobrze
-Wiem-powiedziałam.
-Tęsknisz choć trochę za mną?
-Nie-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
-Mogłem cię nie puszczać-powiedziałam i też zaczął się śmiać.
-No widzisz-powiedziałam.
-A tak w ogóle to wszystkiego najlepszego siostrzyczko-powiedział.
-Dziękuje że pamiętałeś-powiedziałam.
-Miałem życzenia ale nie wiem gdzie je położyłam.
-Jak zawsze,ale nic się nie stało-powiedziałam.
-Dobra kończę bo zaraz mam trening
-Widzisz to dobrze że cię obudziłam-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
-Niby tak.
-Nie niby tylko na pewno-powiedziałam.
-No to trzymaj się młoda.
-James nie mów do mnie młoda!-powiedziałam.
-Też cię kocham-powiedział i się rozłączył.
Nikt mnie nie wnerwia jak mój 'kochany' brat.Zeskoczyłam z barierki i usiadłam na leżaku.Po kolei weszłam na ask'a,instagrama i facebooka.Miałam bardzo dużo życzeń.Nawet od Rafci i..
I Neymara?Miło z ich strony-pomyślałam i zablokowałam telefon.Zobaczyłam że Neya już nie ma na balkonie.Weszłam do środka i zabrałam torebkę.Nagle do mojego pokoju weszła Cah i Davi.
-O cześć Cah-powiedziałam i szeroko się do niej uśmiechnęłam.
-Cześć Natka-powiedziała.
-A kto do mnie przyszedł?-zapytałam.
-Davi postanowił cię odwiedzić-powiedziała i zaczęła się śmiać,a ja razem z nią.
-Cześć,idziemy się bawić?-powiedział Daviś i pociągnął mnie za rękę.
-Oczywiście-powiedziałam.
-Davi nie męcz Natalki-powiedziała Cah.
-To sama przyjemność-powiedziałam,a Davi szeroko się uśmiechnął.
-Widzisz mamo,chcę się ze mną bawić?-powiedział blondynek.
- Widzę,widzę..-powiedziała Cah i oznajmiła mnie że musi wziąć prysznic.
Davi zaciągnął mnie do tego samego pokoju co wczoraj.Po godzinnej zabawie przyszła do 'nas' Cah.
-Już jestem-powiedziała,a Davi pobiegł ją przytulić.
-To ja już pójdę-powiedziałam i pożegnałam się Davim.
-Dziękuje że z nim zostałaś-powiedziała blondynka.
-Nie ma problemu-powiedziałam i wyszłam z jej pokoju.
Zeszłam na dół i zobaczyłam tam całującego się Neymara z Bruną.
Nic nie powiedziałam tylko wyszłam z domu.Nie mogłam tam zostać,bo coś we mnie pękło.Po prostu nad tym nie panuję...
Pewnie nawet mnie nie zauważyli.Doszłam do jakiegoś parku.
Usiadłam tam na ławce i myślałam o tym wszystkim.Przez moją głowę przemknęła myśl o powrocie do Polski...
Nie wiem czy to był dobry pomysł wyjeżdżając z mojego ukochanego kraju...
Odblokowałam telefon który wskazywał 15.Postanowiłam wrócić do domu Neya.Weszłam do środka,ale nikogo tam nie zastałam.
Poszłam na górę,zamknęłam się w swoim pokoju i położyłam się na łóżku.Myślałam o tym 'wszystkim'.Nie panowałam nad płaczem.
Nawet nie wiem kiedy usnęłam...
Obudziłam się o 17 i poszłam do łazienki przemyć twarz.Moje oczy były tak bardzo spuchnięte od płaczu.
Poprawiłam makijaż i rozpuściłam włosy.Poszłam do szafy po koszulkę Barcelony z numerem '11'.
Przebrałam się i postanowiłam że nie będę płakać.To był ostatni raz.Zeszłam na dół i wzięłam z lodówki jogurt pitny.Opróżniłam buteleczkę i wyrzuciłam ją do kosza.W salonie zobaczyłam Rafę,oglądającą coś w telewizji.Postanowiłam się do niej przyłączyć.Przez cały film się śmiałyśmy.Nikt tak jak Rafa nie potrafi poprawić humoru.
-Rafa gdzie Ney?-zapytałam.
-Pojechał już na Camp Nou.
-Okej-powiedziałam i zobaczyłam na wyświetlaczu telefonu że jest już prawie 18.
-A o której wychodzimy?-zapytała.
-Za 20 ósma-powiedziałam i się szeroko do niej uśmiechnęłam.
-Okej,wiesz że będzie na meczu Bruna?
-Nie obchodzi mnie to,nie będę się nią przejmować,muszę korzystać z wakacji-powiedziałam dumnie.
-Dobra ja też się idę przebrać-powiedziała.
-Rafa,a będzie Cah i Daviś?-zapytałam.
-No jasne.
-To świetnie,a gdzie oni tak w ogóle są?-powiedziałam.
-Chyba na dworze-powiedziała i poszła na górę.
Postanowiłam iść do nich.Od razu zauważył mnie Davi.
-Cześć-powiedziałam i mocno go przytuliłam.
-Cześć,choć się z nami bawić-powiedział i pociągnął mnie za rękę.
Po prawie dwugodzinnej zabawie postanowiliśmy wszyscy iść na stadion.Po 10 minutach byliśmy na miejscu.Weszliśmy na trybuny gdzie zobaczyłam Brunę...
Nic sobie z tego nie robiłam tylko zrobiłam dużo zdjęć.Postanowiłam że później wstawię je na portale społecznościowe.Po paru minutach piłkarze zaczęli wychodzić na boisko.Miałam wrażenie że Neymar się na mnie patrzy.Ale jego wzrok jest pewnie skierowany na Brunę.W 35 minucie gola strzeliła
drużyna przeciwna.
Po przerwie Barcelona strzeliła gola wyrównującego.
W 90 minucie gola strzelił Ney.Nie mogłam uwierzyć że dedykował bramkę dla mnie.Zrobiło mi się tak miło.Zobaczyłam że Bruna jest strasznie zła.
-Natka on dedykował bramkę tobie-powiedziała Rafa i mocno przytuliła.
-To niemożliwe!-powiedziałam i ją przytuliłam.Po meczu wszyscy wyszli,a na trybunach zostałam ja i parę innych kibiców.Czekałam aż Ney wyjdzie na boisko.Gdy zobaczyłam że idzie od razu do niego podbiegłam.
-Dziękuje-powiedziałam i mocno go przytuliłam.
-Wszystkiego najlepszego-powiedział i dał mi bukiet róż.
-Jejku Ney nie było trzeba,są piękne-powiedziałam i dałam mu całusa w policzek.
-To co jedziemy do domu?-zapytał.
-Okej,tylko nie wiem czy trafię-powiedziałam. 
-Dasz radę-powiedział i poszedł.
No pięknie zostawił mnie samą!Ja nie wiem jak ja stąd wyjdę...
Po paru minutach jakoś wydostałam się ze stadionu i podeszłam do Neya.
-Jedziemy?-zapytałam.
-Okej-powiedział i otworzył mi drzwi.
-Dziękuje-powiedziałam.
Po 20 minutach dojechaliśmy na plażę.
-Neymar nie pomyliłeś kierunków?-zapytałam.
-Nie-powiedział i pociągnął mnie za rękę w kierunku morza.
Chodziliśmy z Neymarem po brzegu morza.Było wspaniale!
Nagle Neymar...









12 komentarzy:

  1. Musisz kończyć w takim momencie?! ❤
    Cudowny, wspaniały! Kocham! ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. oooo,nie mogę się doczekać więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny. Ale co dalej ? Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. ej nie w takim momencie :) czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak słodko. :* czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział <3 DLACZEGO W TAKIM MOMECIE? Czekam na następny z niecierpliwością ♥ Przy okazji zapraszam do siebie, nóż widelec Ci się spodoba c:

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny, Czekam na kolejny. Pisz szybciutko :3

    OdpowiedzUsuń
  8. CUDONWY ROZDZIAŁ!
    Tak słodziutko! *_*
    Czekam na następny <3

    W między czasie -----> Nowy rozdział na blogu, już drugi!Zapraszam do czytania i komentowania, kochana!:*http://oscuridad-neymar-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak cudownie i romantycznie się zrobiło pod koniec. <3
    Czekam na następną część. ;D

    W wolnej chwili zapraszam do siebie. Ma nadzieję, że Ci się spodoba. ;) ---> http://rendirme-en-tu-amor.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  10. jejku cudowne ^^ na pewno ja pocaluje *,* czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdziały zaległe, czyli tych, których jeszcze nie przeczytałam, przeczytam jak najszybciej.
    Zapraszam do siebie:
    http://neymar-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń